OPUS MAGNUM – KULowskie wieczory z muzyką
To będzie artystyczne wydarzenie. 27 czerwca, w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa – Święto Patronalne KUL – dziedziniec Uczelni wypełni muzyka sakralna. Zabrzmią kompozycje wybitnych artystów Europy: Arvo Pärta, Krzysztofa Pendereckiego, Mikołaja Zieleńskiego, Gregorio Allegriego, Giuseppe Verdiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Wojciecha Kilara, Oliviera Messiaena, Antona Brucknera, Andrzeja Panufnika. Wystąpi znakomity Zespół Śpiewaków Miasta Katowice CAMERATA SILESIA pod dyrekcją Anny Szostak. Początek koncertu godz. 19.00.
To, co piękne, jest w szczególny sposób doskonałe, zrównoważone, harmonijne. Jest darem, który nie pozwala nikogo traktować instrumentalnie, przeciwnie – nadaje brzmienie i sens wymiarowi naszej egzystencji. Bezpośrednie wrażenie, jakie wywierają na nas dzieła Bacha, jest dwojakiego rodzaju: wydają się na wskroś nowoczesne, lecz jednocześnie wiemy (wszak takie są nasze doświadczenia), że nie mają absolutnie nic wspólnego ze sztuką postbeethovenowską. Genialną sztukę dźwięku kantora kościoła św. Tomasza w Lipsku dzieli od fantastycznej muzyki Schuberta, Chopina, Wagnera, Strawińskiego czy Prokofiewa po prostu cały świat! Faktycznie dzieje muzyki przedstawiają nam się jako następstwo coraz to nowych zmian w dotychczasowym poczuciu piękna, sensu i prawdy, ciąg zdarzeń, w którym nowe projekty wzajemnie się zazębiają i stają się od siebie zależne. Jeden śmiały ruch powoduje następne, a to, co dla jednego pokolenia jest zjawiskiem nowym i zaskakującym, dla następnego – stanem naturalnym i punktem wyjścia do dalszych poszukiwań. Wszelka muzyka przemawia za pomocą znaków i podobieństw; w najbliższym nam wieku XX odnajdujemy wyjątkowo szeroki wachlarz stylów, kierunków i indywidualności twórczych. Wszystkie, na swój sposób, wyrażają duchowość epoki, siłę ludzkich oczekiwań, potrzebę zdefiniowania jakości tego, co tu i teraz. Arcydzieła wyrastają zarówno z twórczości radykalnie nowej, jak i tej, która wiąże się z dawną tradycją i konwencją. Warto też, przynajmniej czasem, zauważyć, że nie wszystko zależy od nas…
Estoński kompozytor Arvo Pärt stworzył indywidualny styl oparty na diatonice, klarowności i prostocie muzycznej formy, a wieloletnie zainteresowania artysty muzyką średniowiecza przyniosły owoc w postaci intymnej nastrojowości wielu kompozycji, atmosfery wyciszenia i kontemplacji.
Muzyka Krzysztofa Pendereckiego jest wybitnie emocjonalna i sugestywna. Przemawia całkowicie nowymi środkami, jej brzmienie służy ekspresji, a kolorystyka i zmiany fakturalne formują architekturę dźwiękowej przestrzeni. Agnus Dei, fragment Polskiego Requiem zachwyca wyrazistością i skupieniem. To jedna z tych kompozycji naszych czasów, która nikogo nie pozostawia obojętnym…
Mikołaj Zieleński, twórca dwóch monumentalnych zbiorów wokalnych i wokalno-instrumentalnych – Offertoriów i Communiones totius anni ( wydane w 1611 roku) – przynależy do okresu przełomu renesansu i baroku. Jego muzyka, utrzymana w polichóralnym stylu szkoły weneckiej, zachwyca wielogłosowymi płaszczyznami brzmieniowymi, bogatą melodyką i szlachetnym umiarem. Do najpiękniejszych dokumentów epoki należy 3-chórowy Magnificat i mimo że o życiu artysty wiemy stosunkowo niewiele ( był organistą i dyrygentem kapeli prymasa Wojciecha Baranowskiego w Łowiczu), jego muzyka wypełnia sale koncertowe współczesnej nam Europy.
Wśród wielu kompozycji Gregoria Allegriego dominują motety, msze, lamentacje, psalmy. Muzyk działał w zespołach katedralnych Fermo, Tivoli, a także w papieskiej Kapeli Sykstyńskiej – jedynym chórze Kościoła Rzymskiego, który konsekwentnie przez kilka stuleci śpiewał muzykę a capella, dzieła Josquina, Moralesa, Palestriny, Victorii. Dla tego Zespołu Allegri stworzył swoje najsłynniejsze dzieło: pokutny pięćdziesiąty psalm Miserere mei Deus, śpiewany podczas Ciemnych Jutrzni Wielkiego Piątku, przy stopniowo gasnących świecach…
Ave Maria Giuseppe Verdiego to niemal wzorcowy przykład włoskiego bel canta i jedna z najbardziej rozpoznawalnych kompozycji mistrza późnoromantycznej opery europejskiej. Światową sławę przyniosły artyście dzieła sceniczne – Rigoletto, Trubadur, Traviata, Bal maskowy, Don Carlos, Aida, Falstaff – ale jego melodyczny geniusz stal się swoistym emblematem muzycznej jakości w każdym wymiarze.
Henryk Mikołaj Górecki zasłynął III Symfonią, Symfonią pieśni żałosnych. Nagranie kompozycji w 1992 roku rozeszło się w ponad milionowym nakładzie, zaskakując wszystkich, łącznie z jej autorem. Przez lata styl Góreckiego ewoluował, od poszukiwań w ramach techniki postserialnej i sonoryzmu do tonalności i form tradycyjnych.
Miłośnicy muzyki śląskiego twórcy z niesłabnącym zachwytem słuchają utworów z tzw. sakralnej fazy twórczości, m.in. psalmu Beatus vir powstałego z inspiracji 900. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Stanisława.
Dla wielu odbiorców propozycji klasycznych niezwykle cenną wartością pozostaje muzyka Wojciecha Kilara i Andrzeja Panufnika. Są też zwolennicy oryginalnej sztuki francuskiego twórcy Oliviera Messiaena; do jeszcze innych przemawia Anton Bruckner, którego muzyka symfoniczna w szczególny sposób nawiązuje do XVI-wiecznej polifonii Gabrielego.
Psalmy, hymny, chorał gregoriański w ostatnich dziesięcioleciach przeżywają swój renesans. Powstają zespoły wykonujące ten rodzaj muzyki, rosną rzesze jej odbiorców. Tak, to nasza obrona przed hałasem otaczającego świata.
Do zobaczenia.
Teresa Księska-Falger